w jego oczach
w jego oczach
„W jego oczach” (t.2-krótka opinia)

„W jego oczach” jest drugim tomem serii: Oczy wilka

W życiu Leny i Artura rozpoczyna się nowy rozdział. Właśnie się zaręczyli po dwóch latach związku. Nie wszyscy są z tego powodu zadowoleni, a sama Lena nie potrafi zostawić przeszłości za sobą. Wciąż nie może pogodzić się z tym, że jej ukochany ma przed nią mnóstwo tajemnic.
Czy tak poważna decyzja nie powinna być podejmowana bez cienia wątpliwości? Czy Artur potrafi oddać się jej całkowicie i rozpoczną wspólne życie na nowych zasadach?
Kobieta nie ma pewności, czy przebije się przez mur, który wzniósł jej ukochany. Czy kiedykolwiek do końca go pozna?

Tom drugi opiera się na nieustannym budowaniu relacji pomiędzy bohaterami. Zaręczają się, co mnie od razu nasunęło pytanie. Czy byłabym w stanie oddać swoją rękę komuś, kto ma przede mną cały ogrom tajemnic i kogo tak naprawdę nie znam? Faktem na plus jest to, że Lena jest wyrozumiała, że stara się wzbudzić w nim jak największe zaufanie, stara się jak potrafi wdrożyć w to obce sobie życie. Jest zdecydowana i zdeterminowana stać się żoną „mafiosa”, za jakiego uważają Artura chyba wszyscy. I według mnie największy problem leży w Arturze.
Mężczyzna odważny, twardy, hiperinteligentny, przebiegły, posiadający władzę i pieniądze. Nieprzyzwoicie przystojny. Niestety w tym wszystkim zupełnie pogubiony, pozbawiony poczucia bezpieczeństwa i nieufny. Niby oaza opanowania, jednak reaguje niemal histerycznie na wszystkie sytuacje związane z narzeczoną.

Wokół Leny zaczynają się dziać dziwne rzeczy, a co najgorsze tylko ona zdaje się je zauważać. Sytuacja robi się na tyle poważna, że kobieta zaczyna się realnie obawiać o swoje zdrowie psychiczne. Jej jedynym wsparciem staje się współpracownik Artura, który tymczasowo zatrzymuje się w ich domu i który obdarza ją wyrozumiałością. Tajemnicze sytuacje robią się coraz poważniejsze, a Lena czuje się zagrożona.

To całkiem niezły erotyk z zabarwieniem dreszczowca, ale…
Oceniłabym go naprawdę wysoko, gdybym wcześniej nie przeczytała książki „Uwikłana” tej samej autorki. Traf chciał, że młodszą książkę przeczytałam jako pierwszą, dlatego to „W jego oczach” oberwie rykoszetem, a nie na odwrót. Otóż książki są do siebie bliźniaczo podobne. Pod właściwie każdym względem. Dosłownie dwie identyczne fabuły z różnymi bohaterami. A ponieważ byłam zachwycona do granic „Uwikłaną”, teraz jestem do granic rozczarowana.

Moja ocena: 5/10

„Siła miłości nie ma znaku plus czy minus. Jest wartością bezwzględną. Jeżeli kogoś kochasz, to w równym stopniu nienawidzisz człowieka, który próbuje ci tę miłość odebrać”.

Agencja Reklamy Arte Studio